środa, 4 października 2017

Wesele! Model współczesnych nowożeńców część 1!

Witam w październiku!

Sezon ślubingowy po mału dobiega końca, przynajmniej u mnie, przez ponad 4 miesiące byłam katowana porcją przeróżnych zdjęć z wesel i ślubów.  Efektowne fryzury, odważne kreacje we wszystkich kolorach świata, artystyczne makijaże, które nawet z mało atrakcyjnej kobiety zrobiły Miss Świata! Mówię Wam! Moje oczy aż krwawiły z zachwytu, niektóre Panie wyglądały nawet lepiej od Panny Młodej...Ooo! Biada  tym Panom Młodym, którzy podkochiwali się od zawsze w koleżankach swoich żon! Wyobraźcie sobie jakie musieli mieć miny widząc swoje żony w niewygodnych sukniach ślubnych typu księżniczka, ze ściśniętym biustem w zabudowanym gorsecie, a obok nich np. koleżankę Anie, Kasie, czy Srasie w długiej dopasowanej kiecce, bez pleców i z dekoltem do pasa, w wieczorowym makijażu wzbogaconym o sztuczne rzęsy, uczesanej w subtelne i lekkie loki? Przecież określenie "Wyglądasz jak milion dolarów" miało być zarezerwowane w tym dniu tylko i wyłącznie dla Panny młodej, a nie dla jakiejś koleżaneczki, która z chęcią odbiłaby Ci Twojego męża!

ALKOHOL


Wesele jaka sama nazwa mówi nawołuje do weselenia się, nie trudno się weselić gdy pod ręką masz nielimitowaną ilość alkoholu, zazwyczaj czysta wódka kupiona w promocji! Wino, może piwo...Zdarzy się też barman ze swoim nie małym burdelem różnych  alkoholi importowych, ale uważaj! Nie mieszaj, jeżeli nie chcesz rzygać tęczą!

TO NIE JEST DISS


Nie zamierzam tutaj wrzucać na nowożeńców, czy narzeczeństwo, które zdecydowało się na taki poważny krok jak organizacja wesela. Wbrew pozorom nie jest to taka łatwa sprawa jak się wydaje, bo w końcu wesele to nie sama sala z jedzeniem, i alkoholem. Potrzebujesz też:

- DJa albo kapeli, oni rzadko kiedy trafiają w gust gości, jednym ratunkiem jest tutaj narzucenie tempa w piciu :D

- Sukni ślubnej, garnituru i różnego rodzaju dodatków, plus przygotowania estetycznego: fryzjerzy, makijażystki, ewentualny przed ślubny pakiet SPA, itp. O sukni ślubnej wspomniałam na początku postu, według mnie te modele, które zazwyczaj wybierają przyszłe Panny Młode nie należą do najwygodniejszych. i wbrew pozorom wcale nie robią efektu wow, raczej odwrotny efekt auu... Co najgorsze sukienka typu księżniczka według mnie mega pogrubia, nawet bardzo chuda dziewczyna wygląda w niej nie korzystnie. Ale to tylko moje zdanie.

- Auto bądź inny pojazd, który zawiezie Cię do ślubu! Według mnie nie ma nic bardziej kiczowatego jak w miarę nowe fura, oldschoolowe samochody też są trochę passe...Sama nie wiem może tym razem postawicie na coś nietuzinkowego...Np. Karawan? :D Wiecie taka metafora, miłość do grobowej deski itp. :D

- Fotograf i kamerzysta...Ich w szczególności jest jak grzybów po deszczu, ale nie każdy z nich nadaje się do swojej pracy, czasem lepiej dostać pół godzinny filmik z uroczystości niż 2,5 godzinne flaki z olejem!

- Opłacenie Księdza, udekorowanie Kościoła, sali ...O tym pierwszym ksiądz wam na pewno nie pozwoli zapomnieć, a o dekoracje zapewne zatroszczą się Panie z kwiaciarni. Jednakże nie zapomnijcie wszystkiego z nimi skonsultować, np. na weselu mojej koleżanki zapomniano o dość ważnym jak dla mnie detalu, a mianowicie o udekorowaniu krzeseł...Wszystko pięknie, kolorowo, jednak krzesła dla młodych i świadków  wyglądały jak z ubiegłej epoki, i mega się odróżniały od reszty, a wystarczyły tylko 4 białe prześcieradła i satynowe wstążki do ich obwiązania.

Zapewne pominęłam jeszcze parę rzeczy no ale cóż...Za zamążpójście jest mi jeszcze tematem obcym :D

KONSULTANT ŚLUBNY   


Nie będę się tutaj mądrować, bo za mąż jeszcze nie wyszłam, ale z racji tego że moje koleżanki wyszły, albo będą wychodzić, to coś nie coś wiem jak wyglądają przygotowania do tego ważnego dnia. Większość z nich sama sobie ogarniała te wszystkie rzeczy jak sale, zespoły, alkohol, ciasta itp. Oczywiście żeby było łatwiej można też zatrudnić konsultanta ślubnego, jednakże to dodatkowy koszt, i wbrew pozorom nie mały. Jeżeli nas na to stać to czemu nie.


ILE POTRZEBUJESZ HAJSU?


Koszty wesela są różne, jedna z moich koleżanek zamknęła się w 30 tys zł. ze wszystkim ( Alko, DJ, stroje, sala, auto itp.) Wesele trwało jeden dzień, i wbrew pozorom nie było wcale beznadziejne, jak zasugerowała druga z moich koleżanek, która planuje zorganizowanie wesele za minimum 80 tys zł ( też jednodniowe, i też na około 100 osób ).  Czy zorganizuje je za tyle, czy nie, akurat to najmniej mnie  interesuje. Jeżeli ktoś ma gest, i stać go na to taki wydatek, to nie widzę najmniejszego problemu. Chociaż w jej przypadku lansowany jest raczej przerost formy nad treścią, a jak przyjdzie co do czego to rzeczywistość może okazać się mniej kolorowa.


TO NIE JEST WYZNACZNIK DOZGONNEGO SZCZĘŚCIA


Moim zdaniem wesele ile by nie kosztowało, wcale nie jest wyznacznikiem udanego małżeństwa, nic nie może nam zagwarantować dozgonnego szczęścia. 
Żyjemy w czasach, w których o tą "lepszą opcję" wcale nie jest trudno, i nie sugeruje tutaj, że wszyscy jesteśmy gówno warci i prędzej czy później pójdziemy w bok, nie twierdzę też, że nie ma szczęśliwych i kochających się małżeństw. Po prostu musimy sobie zdać sprawę z tego, że życie zaskakuje, i czasem choćbyśmy dali z siebie wszystko, to wszystko może okazać się nie wystarczające. Są małżeństwa które trwają latami, są takie, które rozpadają się po 25 latach, i takie które po 3 miesiącach. Nie nawołuje tutaj wcale do życia na kocią łapę, zawsze zamiast dużego kosztownego wesela można zorganizować ślub cywilny z uroczystą obiado-kolacją. Dobrym rozwiązaniem jest też ślub za granicą w asyście świadków, i gości, którzy wykażą chęć świętowania tego dnia z Wami. Nie twierdzę że jest to marzenie tylko i wyłącznie dla milionerów, przecież nikt Wam nie każe zabierać ze sobą wszystkich gości, uczestnictwo w zagranicznym ślubie to decyzja dobrowolna. Imprezę dla najbliższych zawsze można zorganizować po powrocie.

JESTEŚ WIĘŹNIEM SOCIAL MEDIÓW


Większość nowoczesnego społeczeństwa już dawno wyrzekła się swojej intymności na rzecz życia w  sieci, instagramy, snapchaty, facebooki... Ludzie wrzucają tam niemalże wszystko. Nie będę wam wymieniać co, bo sami doskonale wiecie jakie rzeczy wrzucają wasi znajomi, i niejednokrotnie ślepniecie na widok niektórych z aktualizacji. Pamiętajcie jedno, i starajcie się nie powtarzać błędów, moich, być może i waszych znajomych. Jak już bierzecie ślub, starajcie się nie aktualizować swojego statusu w związku, średnio pół godziny po uroczystości, najprawdopodobniej w drodze na sale, przeznaczcie ten dzień na dzień bez telefonów i tych wszystkich zjadaczy czasu jakim są portale społecznościowe. To jest Wasz dzień, nie dzień setki fałszywych znajomych z fejsa, którzy tylko czekają na to żeby podwinęła wam się noga przy najbliższej okazji.


Drogi czytelniku, pamiętaj to tylko moja opinia! Do niczego nie namawiam!




niedziela, 24 września 2017

Komenkatorka na instagramie



Moi drodzy czytelnicy postanowiłam utworzyć instagramowy profil mojego bloga! Mam nadzieje że dzięki temu tafię do szerszego grona czytelników. Tymczasem to na tyle, zapraszam do obserwowania insta:



Nowy post już w nadchodzącym tygodniu!




sobota, 23 września 2017

Jakub Czarodziej i prywatność. Odrobinka prawdy o social mediach.




Hej widzieliście filmik Jakuba Czarodzieja dotyczący prywatności? Powiem, Wam szczerze, że gość porusza w swoich filmikach naprawdę istotne rzeczy dzisiejszego społeczeństwa, głównie tego internetowego.


Kilka lat temu miałam hopla na punkcie robienia sobie zdjęć w studiu fotograficznym u mojego znajomego, w większości przypadkach były to zdjęcia stylizowane według moich wizji, pośród nich znalazło się również miejsce na "półakty"- jeżeli w ogóle można było to tak nazwać, pewnie zastanawiacie się czemu akurat "półakty" a nie akty? Otóż dlatego że podejmując w życiu jakiekolwiek działania, musisz być w pełni świadomy tego, że skutki tych działań mogą się ciągnąć za Tobą latami, wolałam nie ryzykować, poza tym od zawsze byłam bardzo wstydliwą osobą, i nie zamierzała łamać pewnych barier tylko dlatego, żeby zdobyć upragniony lajk od jakiejś osoby, na której być może wtedy mi zależało ( nie pamiętam ).
Oczywiście  skończyło się na zrobieniu zdjęcia w rozpiętej koszuli (bez stanika) , w spodniach i w okularach przeciwsłonecznych  resumując wizja tego zdjęcia nie była raczej aż tak drastyczna, ale z racji tego że to wszystko działo się  latach 2010-2012 a FB dopiero stawał się wtedy popularny, moi  znajomi widzący takie zdjęcia na pewno byli w szoku, gdzie dziś świecenie cycami i dupą to norma, wiadomo sypały się lajki, bo w końcu było widać kawałek mostka, a po bokach w miarę wyraźnie odznaczały się dwa cycki, niektórzy nawet wysyłali mi wiadomości z prośbą o więcej zdjęć, bo tylko przy nich mogą się masturbować, porażka!
Co prawda historia z sesjami zdjęciowymi miała miejsce parę lat temu, i pomimo tego, że były to dobrze technicznie wykonane zdjęcia itp. To jednak jest mi za nie wstyd, z roku na rok jestem coraz starsza, prowadzę własną działalność, i jakoś nie mogę sobie wyobrazić tego, że któregoś pięknego dnia spotykam klienta mojej firmy, który na dzień dobry startuje do mnie z tekstem:  "Widziałem pani zdjęcie! Niezłe cyce!". Zresztą sami pomyślcie, jak Wy czulibyście się w takiej sytuacji? Chyba niezbyt komfortowa prawda? :D To tak ku przestrodze!

Jeżeli chodzi o prywatność, to w czasach social mediów raczej już nie ma czegoś takiego jak prywatność...Wśród moich znajomych znajdą się takie osoby, które w ogóle nie są aktywne w świecie internetu, ale też takie, które po prostu zapomniały co to jest do cholery ta "prywatność", niemalże, każdy chce się czymś pochwalić przed innymi, a że internet jest teraz ogólnodostępny, to znacznie ułatwia nam to sprawę. Głównie są to zdjęcia z #wakacji, często odgrzewane przez 365 dni w roku, tak, że czasem się zastanawiasz czy Twój znajomy wrócił już z tego tygodniowego wypadu, czy został tam  na stałe, pomimo tego, że dzień wcześniej prawdopodobnie mignął Ci przed oczami w supermarkecie na dziale rybnym, no ale zdjęcia z wakacji jeszcze można zrozumieć, w końcu urlop to w jakimś sensie odskocznia od tej naszej szarej rzeczywistości, każdemu należy się trochę odpoczynku! Ale bez przesady!

Kolejne popularne foty w sieci to foty z kategorii #jedzenie, to jest to coś, co chwilę pojawia się wśród moich instagramowych znajomych, starannie ułożone jedzonko, otagowane popularnymi hashtagami:  #yummy #delicious #pornfood #instafood itp. Dzizas, jakież to apetyczne! I wbrew pozorom nie są to zdjęcia z profili jakiś knajpek czy barów. Ciekawi mnie w takim razie, kiedy zostanie zapoczątkowana ogólnoświatowa moda na wrzucanie zdjęć swojej świeżo zrobionej kupy? A może już jest? Dwa zdjęcie: po lewej stronie soczysty burger a po prawej to co zostało z burgerka...Wyobrażacie sobie coś takiego? Ohyda !


Następna przeważająca kategoria zdjęć wśród naszych znajomych  to zdjęcia spod hashtagu #fit #boobs #ass ...Czyli cycki, dupy i płaskie brzuchu! Teraz każdy chce być fit, chodzi na siłkę, ćwiczy z Chodakowską czy Lewandowską, zdrowo się odżywia albo tylko na takiego zdrowo odżywiającego  człowiek się stylizuje, szacuneczek, zdrowe odżywianie jest naprawdę wskazane, w końcu zapasowych organów nie kupimy na allegro! Moda na trenerów personalnych też kole po oczach, nie twierdze że wszyscy trenerzy są gówno warci, ale kiedy widzisz, że laska, która przez całe liceum siedziała na ławce na W-Fie z trwałym zwolnieniem lekarskim, bo nie chciało jej się ćwiczyć nagle staję się trenerką personalną, to zaczynasz się kurde zastanawiać, skąd do cholery ta nagła zmiana...Szczerze powiedziawszy nie korzystam z porad takich osób i nie zamierzam, jak chce sobie poćwiczyć to po prostu ćwiczę  mam ławeczkę, mam hantelki, steper, rowerek i skakankę! Więc czego więcej chcieć? Aprobaty i fejmu ? Foci w lustrze z tępą miną i full makijażem będąc oczywiście na siłowni? Nie, dziękuję.



O zdjęciach na insta, czy snapie mogłabym jeszcze wiele napisać, wiem co się dzieję, widzę to każdego dnia, jak nie sweet selfie z "twarzą" psa, kota czy wiewiórki, to nieustanne fotografie opakowań nowych telefonów, w szczególności iphone'ów z dopiskiem "nareszcie mój", to zdjęcia butów, reklamówek, staników, majtek i innego chujstwa, która sprawia że czujesz się tak bardzo "wyjątkowo". Ale wiedz jedno żadne z tych dóbr materialnych nie gwarantuje 100% szczęścia. To że dziś masz, nie oznacza, że jutro też to będziesz mieć. Życie zaskakuje, najwyższa pora odróżnić prawdę od fikcji i zacząć twardą stąpać po ziemi.



*Powyższe przykłady są przykładami z życia wziętymi, i nie tyczą się tylko i wyłącznie małolatek

Mniej Maffashion a wszystko będzie cacy! Maffashion kończy 30 lat! Część 1!

Mniej Maffashion, a wszystko będzie cacy!



Tak, tak to właśnie dziś Julia ze Złotowa kończy 30 lat, czego jej życzyć z tej okazji? Myślę, że niczego, wszystko co "fajne" i "trendy" jest już w zasięgu jej ręki, miłości? Hm... Wygląda na szczęśliwie zakochaną w dodatku zaręczoną kobietę o mentalności dziecka. W takim razie może powinnam jej życzyć zdrowia? W  końcu zdrowie jest  najważniejsze, nie kupi się go za żadne pieniądze, a skoro na rozum już dawno za późno....Nie jednak, nie będę tej Pani  życzyć niczego i zaraz Wam wytłumaczę dlaczego.

Nie lubię Maffashion, nie podziwiam Maffashion, irytuje mnie Maffashion. Nie zazdroszczę tej kobiecie absolutnie niczego,fajnie że ma pasję i w banalny sposób na niej zarabia, w końcu to na największym gównie można zrobić największe pieniądze, a że Polski naród lubuje się w gównie, to śmiało mogę stwierdzić, że to właśnie dzięki temu ta kobieta została zauważona.

Wyćwiczone miny i pozy, idealne życie poprzez kolorowe filtry z instagrama, i żenujące relacje na snapie czy insta24, owszem może i dzięki temu zdobyła ponad milion followersów, jednocześnie lansując komiczne, zupełnie nie pasujące do siebie stylizacje, ale widocznie o to chodzi w modzie...Wydawało mi się, że to nie szata zdobi człowiek, ale widzę że dla większości z Was to właśnie kawałek materiału  jest najważniejszy, ze wszystkich możliwych rzeczy...Jakie to próżne.




Kontynuując, sezon jesienno-zimowy już za pasem, wchodzicie na waszego ukochanego instagrama i nagle widzicie nowy post od Maff, "Wasza kochana, mentorka modowa" lansuje na swoim insta futro z psa* (!) zachwalając produkt i bezsensownie hashtagując  #dog #furdog #jacket #trendy #musthave  itp. co wtedy robicie? W końcu przeglądacie na oczy i zdajcie sobie sprawę, że jednak w życiu są ważniejsze rzeczy, niż śledzenie tej kobiety, czy od razu słodzicie jej w komentarzach, rozpaczliwie błagając o link do sklepu online z tym obrzydliwym futrem? Obstawiam, że część z Was zupełnie się nie przejmie tym, że ich "idolka" odziała się w futro z psa, a część nie będzie kryć oburzenia.
Chcecie być indywidualistami, a jednocześnie kopiujecie styl z Maffashion, która sama kopiuje go od innych....





Pamiętaj! Warto być szczerym i autentycznym, nie daj się omotać fikcyjnym i próżnym wytworom mass mediów.


*futro z psa - to  tylko fikcja "literacka" nie twierdzę, że Kuczyńska posiada coś tak okropnego w swojej garderobie, chciałam tylko zaznaczyć, że niektórzy z Was mogą być ślepo omotani przez takie social mediowe wytwory jak Maffashion.


Ps. Ja tutaj tylko KOMENTUJE! 

wtorek, 19 września 2017

Przetakiewicz w Playboyu, Natalia Siwiec i surogatka, Marina Łuczenko z nowym singlem...

Wybaczcie dawno nie pisałam, ale oprócz pisania bloga, zajmuję się bardziej przyziemnymi rzeczami takimi jak prowadzenie własnej firmy oraz nauczenie języka angielskiego. Wbrew pozorom nie jestem kolejnym nierobem, który chcę się dorobić na prowadzeniu bloga, nieustannie chwaląc się markowymi ciuchami i akcesoriami na insta, fejsie czy snapie.  Piszę bo lubię, a skoro lubię to piszę.



Co nowego na portalach plotkarskich? Jak zwykle wiele "ciekawych rzeczy", między innymi: Pani Joanna Przetakiewicz rozebrała się dla Playboya, jednocześnie jej zdjęcia zostały okrzyknięte przez internautów retuszem roku, no cóż w pewnym wieku zostaje nam tylko w photoshop...



Następnie Natalia Siwiec najprawdopodobniej wynajęła surogatkę do urodzenia swojego pierwszego dziecka, hm... Szczerze? I co z tego? Beyonce też wynajęła. Nawet jeżeli tak zrobiła, to już jej indywidualna sprawa, dużo osób decyduje się na taki krok, powiem Wam szczerze, że  gdybym nie miała innego wyjścia też bym tak postąpiła, aczkolwiek bardziej jestem zwolenniczką adopcji, uważam że dzieciaki z Sierocińca również zasługują na normalną, ciepłą rodzinną atmosferę. Przecież to też dzieci! A opowieści na temat tego, że genów się nie oszuka są dla mnie co najmniej nie na miejscu, nie każdy dzieciak z sierocińca wyrasta na recydywistę,to że jednemu takiemu dzieciaczkowi w życiu nie wyszło i opisały go media, to nie znaczy, że od razu trzeba wsypywać wszystkie dzieci do "jednego worka". Wracając do pani Siwiec, miejmy nadzieje, że nie okaże się wkrótce, że jednak ciąży nie było, a dziecko, które prezentowała, to interaktywna zabawka, która miała ją jedynie przygotować do macierzyństwa. P.S. Pamiętacie akcje z kotem, którego Natalia dostała pod choinkę, a później okazało się, że kot jest prezentem dla chrześnicy jej męża? Na początku przecież to tak nie wyglądało, dodatkowo kot dorobił się własnego konta na insta...No ale cóż, żyję się raz, wszystkie chwyty dozwolone...Dziś utworzę profil na insta swojemu patyczakowi, on również zasługuje na to by stać się celebrytą w świecie straszyków! 




Skoro już jesteśmy w kręgu bogatych (?)  celebrytek, kolej na Marine, pudelek.pl od bardzo dawna "skomle" na temat jej przedwczesnej wokalnej emerytury, a internauci nie pozostawiają na niej suchej nitki ciągle sugerując że jest utrzymanką. Powiem Wam tak,  jeżeli chce to niech doi gruby hajs od swojego męża, to już jej sprawa, skoro dobrze się z tym czuje, to w czym problem? To nie Wy będziecie mieć później wyrzuty sumienia, tylko co najwyżej ona, ja osobiście uważam że największym sukcesem jest być kobietą niezależną. Jak jest w przypadku Mariny? Tego nie wiem, ale wiem na pewno że za około 2 dni  odbędzie się premiera długo oczekiwanego singla Mariny "Takin.." coś tam, coś tam, powiem Wam, że nie spodziewam się hitu roku, ogólnie według mnie sama Marina jest typem bezbarwnej wokalistki, aczkolwiek może miło nas zaskoczy, w końcu dysponuje  środkami finansowymi, które z pewnością umożliwiły jej zatrudnienie odpowiednich producentów muzycznych. Łuczenko pamiętam z czasów serialu 39,5 oraz kawałków Glam Pop czy Pepper Mint, co prawda kawałki może nie odniosły dużego sukcesu, jednakże teledyski do nich były wykonane naprawdę  bardzo dobrze technicznie , i jak na tamte czasy według mnie to było coś. A tak przy okazji, to tylko i wyłącznie portale plotkarskie tworzą tą całą otoczkę w koło celebrytów, dodają bezsensowne nazwy swoim newsą np. :  "Mariną z torebką za 100 tys." itp.przecież sama Łuczenko nie hashtaguje na swoim insta cenami różnych akcesoriów i ubrań, które posiada! Nie dajcie się omamić przez to co piszą w necie, Wy również możecie coś osiągnąć, pod warunkiem że będzie uparcie i wytrwale dążyć do celu!



Pamiętaj: NIE NARZEKAJ ŻE MASZ POD GÓRĘ, SKORO ZMIERZASZ NA SZCZYT" :)

Foty: Prosto z sieci!


poniedziałek, 11 września 2017

Nie traktuj internetu zbyt serio ! Fit, sweet, forever.

Czołem!
Na portalach plotkarskich coraz więcej irytujących newsów o "naszych ulubieńcach", jednakże nie o nich będzie dzisiejszy post.


Kolejny dzień, kolejny, tydzień,miesiąc, rok..Lata lecą jak piasek przez palce, a Ty znowu budzisz się w tym samym łóżku, domu/mieszkaniu,w tej samej smutnej miejscowości, wykonujesz swoje rutynowe czynności jednocześnie nucąc sobie po nosem popularny kawałek Budki Suflera  "Znowu w życiu mi nie wyszło". Znajome? Jasne że znajome, dużo osób traci wiarę w siebie i jest znudzonych swoim dotychczasowym życiem, spowodowane jest to wieloma czynnikami, ale my skoncentrujemy się dziś na tym jednym, i dość popularnym czynniku zwanym "Internetem". Na liście  Waszych rutynowych czynności na pewno znajduje się podpunkt: facebook, instagram, snapchat itp. Według mnie Social Media to źródła nieszczęść 21 wieku! Ludzie nie są już tak skromni, jak za czasów naszych dziadków czy pradziadków, teraz większość użytkowników chwali się wszystkim w sieci: starannie ułożone jedzenie na talerzu, oryginalne ciuchy, zagraniczne "włajaże", nowe samochody, fit sylwetki itp. Niby w Polsce takie bezrobocie, taka bieda, a gdziekolwiek się nie obejrzysz to ktoś z Twoich znajomych lansuje w sieci swoje cudowne i doskonale życie, dodatkowo zasypując Cię toną hashtagów dzięki którym wiesz niemalże wszystko o danej osobie. Jednak pamiętaj! "Nie wszystko złoto, co się świeci". Często mylnie spostrzegamy obraz wielu ludzi poprzez pryzmat sieci, oczywiście takie jest główne założenie danego użytkownika, każdy chce się pokazać, i fotografuje bądź nagrywa to co stawia go w dobrym świetle. W skrócie: JESTEŚMY KARMIENI FIKCJĄ. Naszych problemów nie rozwiążą idealne zdjęcia na insta czy fb, te zdjęcia to tylko kolejny przecinek w naszym życiu, one nie zapewnią nam ani nieśmiertelności, ani unikania odpowiedzialności. 



Kilka dni temu dowiedziałam się o pewnym wypadku,  w którym zginęła starsza kobieta przechodząca na pasach. Zginęła, bo ktoś kto prowadził auto najprawdopodobniej jechał z niedozwoloną prędkością w terenie zabudowanym. Dziewczynę, która spowodowała ten przykry wypadek można spokojnie określić mianem "lokalnej celbrytki", wiodącej na pozór idealne życie i aktywne życie w sieci. 24-latka jest właścicielką jednego ze studiów urody, i trzeba przyznać że nie brakuje jej talentu, jednak talent to nie wszystko, w życiu ważna jest również kultura osobista, której ta Panna raczej nie posiada. Pamiętam jak parę tygodni temu zaktualizowała swój status na jednym z portali społecznościowych, sugerując w chamski sposób że pielgrzymi to brudasy, którzy przed zakupami w sklepie spożywczym powinni udać się do łazienki i wziąć prysznic! "Ambitny" status, zadufanej, i panoszącej się blondynki. Przecież to logiczne że ci ludzie nie przyjechali na tą pielgrzymkę sportowym mercem w leasingu, tylko pokonali setki kilometrów na nogach, więc to całkiem normalne że się spocili. Nie rozumiem, co kierowało tą dziewczyną, żeby coś takiego napisać? Chęć zdobycia dużej ilości lajków pod postem?



Dlaczego przytoczyłam tą historię?Dlatego, że to  klasyczny przykład tego, że życie bywa przewrotne. Jednego dnia masz wszystko,a drugiego to "wszystko" nagle może zmienić się w wyrzuty sumienia, których nie pozbędziesz się do końca życia. Pamiętajcie filtry z instagrama nie zatuszują naszych prawdziwych problemów! Dlatego nie traktujecie tego całego internetu zbyt serio. Nie wszystko co widzimy u znajomych, bądź innych ludzi może być tak kolorowe jak nam się wydaje, często to fikcja na pokaz.

czwartek, 7 września 2017

komenKATorka komentuje INTRO!


Czołem drogi podróżniku! Witam  Cię w moim komenKATorskim świecie!

Blog ten jak sama nazwa świetnie wskazuje, będzie poświęcony komentowaniu. Przez 24 godziny na dobę  mamy dostęp do masy newsów na temat różnych rzeczy, począwszy od "poważnych" problemów politycznych w kraju, po przez problemy próżnych, polskich celebrytów...

Na pewno nie jednokrotnie odwiedziliście któryś z popularnych portali plotkarskich, kto nigdy nie był na Pudlu czy Plotku niech pierwszy rzuci kamienie :D
Czasem miewam takie dziwne odczucie, że wydaje mi się, że przeszłam cały internet, i co wtedy robię? Wchodzę na którąś z tych śmiesznych stron plotkarskich i zapycham sobie umysł jakimiś bzdurnymi newsami o "elitach", które tak bardzo mnie irytują, że w myślach składam konkretny komentarz, zaczynam pisać, ale po chwil wracam na zimie i odpuszczam, dlaczego? Bo po co do cholery mam pisać cokolwiek? Komentarze innych użytkowników są dodawane na bieżąco,a moje wypociny zapewne w ułamku sekundy pójdą na dno w internetowym morzu hejtu...

...Właśnie dlatego narodził się pomysł bloga: komenKATorka, będę na nim komentować wszystko co będę chciała, nie będę się spoufalać z bohaterami newsów, ani nie będę ich hejtować w prostacki sposób. Będzie kulturalnie i na temat :)

Do "przeczytania" już wkrótce !

komenKatorka




Wesele! Model współczesnych nowożeńców część 1!

Witam w październiku! Sezon ślubingowy po mału dobiega końca, przynajmniej u mnie, przez ponad 4 miesiące byłam katowana porcją przeróżn...