Sezon ślubingowy po mału dobiega końca, przynajmniej u mnie, przez ponad 4 miesiące byłam katowana porcją przeróżnych zdjęć z wesel i ślubów. Efektowne fryzury, odważne kreacje we wszystkich kolorach świata, artystyczne makijaże, które nawet z mało atrakcyjnej kobiety zrobiły Miss Świata! Mówię Wam! Moje oczy aż krwawiły z zachwytu, niektóre Panie wyglądały nawet lepiej od Panny Młodej...Ooo! Biada tym Panom Młodym, którzy podkochiwali się od zawsze w koleżankach swoich żon! Wyobraźcie sobie jakie musieli mieć miny widząc swoje żony w niewygodnych sukniach ślubnych typu księżniczka, ze ściśniętym biustem w zabudowanym gorsecie, a obok nich np. koleżankę Anie, Kasie, czy Srasie w długiej dopasowanej kiecce, bez pleców i z dekoltem do pasa, w wieczorowym makijażu wzbogaconym o sztuczne rzęsy, uczesanej w subtelne i lekkie loki? Przecież określenie "Wyglądasz jak milion dolarów" miało być zarezerwowane w tym dniu tylko i wyłącznie dla Panny młodej, a nie dla jakiejś koleżaneczki, która z chęcią odbiłaby Ci Twojego męża!
ALKOHOL
Wesele jaka sama nazwa mówi nawołuje do weselenia się, nie trudno się weselić gdy pod ręką masz nielimitowaną ilość alkoholu, zazwyczaj czysta wódka kupiona w promocji! Wino, może piwo...Zdarzy się też barman ze swoim nie małym burdelem różnych alkoholi importowych, ale uważaj! Nie mieszaj, jeżeli nie chcesz rzygać tęczą!
TO NIE JEST DISS
Nie zamierzam tutaj wrzucać na nowożeńców, czy narzeczeństwo, które zdecydowało się na taki poważny krok jak organizacja wesela. Wbrew pozorom nie jest to taka łatwa sprawa jak się wydaje, bo w końcu wesele to nie sama sala z jedzeniem, i alkoholem. Potrzebujesz też:
- DJa albo kapeli, oni rzadko kiedy trafiają w gust gości, jednym ratunkiem jest tutaj narzucenie tempa w piciu :D
- Sukni ślubnej, garnituru i różnego rodzaju dodatków, plus przygotowania estetycznego: fryzjerzy, makijażystki, ewentualny przed ślubny pakiet SPA, itp. O sukni ślubnej wspomniałam na początku postu, według mnie te modele, które zazwyczaj wybierają przyszłe Panny Młode nie należą do najwygodniejszych. i wbrew pozorom wcale nie robią efektu wow, raczej odwrotny efekt auu... Co najgorsze sukienka typu księżniczka według mnie mega pogrubia, nawet bardzo chuda dziewczyna wygląda w niej nie korzystnie. Ale to tylko moje zdanie.
- Auto bądź inny pojazd, który zawiezie Cię do ślubu! Według mnie nie ma nic bardziej kiczowatego jak w miarę nowe fura, oldschoolowe samochody też są trochę passe...Sama nie wiem może tym razem postawicie na coś nietuzinkowego...Np. Karawan? :D Wiecie taka metafora, miłość do grobowej deski itp. :D
- Fotograf i kamerzysta...Ich w szczególności jest jak grzybów po deszczu, ale nie każdy z nich nadaje się do swojej pracy, czasem lepiej dostać pół godzinny filmik z uroczystości niż 2,5 godzinne flaki z olejem!
- Opłacenie Księdza, udekorowanie Kościoła, sali ...O tym pierwszym ksiądz wam na pewno nie pozwoli zapomnieć, a o dekoracje zapewne zatroszczą się Panie z kwiaciarni. Jednakże nie zapomnijcie wszystkiego z nimi skonsultować, np. na weselu mojej koleżanki zapomniano o dość ważnym jak dla mnie detalu, a mianowicie o udekorowaniu krzeseł...Wszystko pięknie, kolorowo, jednak krzesła dla młodych i świadków wyglądały jak z ubiegłej epoki, i mega się odróżniały od reszty, a wystarczyły tylko 4 białe prześcieradła i satynowe wstążki do ich obwiązania.
Zapewne pominęłam jeszcze parę rzeczy no ale cóż...Za zamążpójście jest mi jeszcze tematem obcym :D
KONSULTANT ŚLUBNY
Nie będę się tutaj mądrować, bo za mąż jeszcze nie wyszłam, ale z racji tego że moje koleżanki wyszły, albo będą wychodzić, to coś nie coś wiem jak wyglądają przygotowania do tego ważnego dnia. Większość z nich sama sobie ogarniała te wszystkie rzeczy jak sale, zespoły, alkohol, ciasta itp. Oczywiście żeby było łatwiej można też zatrudnić konsultanta ślubnego, jednakże to dodatkowy koszt, i wbrew pozorom nie mały. Jeżeli nas na to stać to czemu nie.
ILE POTRZEBUJESZ HAJSU?
Koszty wesela są różne, jedna z moich koleżanek zamknęła się w 30 tys zł. ze wszystkim ( Alko, DJ, stroje, sala, auto itp.) Wesele trwało jeden dzień, i wbrew pozorom nie było wcale beznadziejne, jak zasugerowała druga z moich koleżanek, która planuje zorganizowanie wesele za minimum 80 tys zł ( też jednodniowe, i też na około 100 osób ). Czy zorganizuje je za tyle, czy nie, akurat to najmniej mnie interesuje. Jeżeli ktoś ma gest, i stać go na to taki wydatek, to nie widzę najmniejszego problemu. Chociaż w jej przypadku lansowany jest raczej przerost formy nad treścią, a jak przyjdzie co do czego to rzeczywistość może okazać się mniej kolorowa.
TO NIE JEST WYZNACZNIK DOZGONNEGO SZCZĘŚCIA
Moim zdaniem wesele ile by nie kosztowało, wcale nie jest wyznacznikiem udanego małżeństwa, nic nie może nam zagwarantować dozgonnego szczęścia.
Żyjemy w czasach, w których o tą "lepszą opcję" wcale nie jest trudno, i nie sugeruje tutaj, że wszyscy jesteśmy gówno warci i prędzej czy później pójdziemy w bok, nie twierdzę też, że nie ma szczęśliwych i kochających się małżeństw. Po prostu musimy sobie zdać sprawę z tego, że życie zaskakuje, i czasem choćbyśmy dali z siebie wszystko, to wszystko może okazać się nie wystarczające. Są małżeństwa które trwają latami, są takie, które rozpadają się po 25 latach, i takie które po 3 miesiącach. Nie nawołuje tutaj wcale do życia na kocią łapę, zawsze zamiast dużego kosztownego wesela można zorganizować ślub cywilny z uroczystą obiado-kolacją. Dobrym rozwiązaniem jest też ślub za granicą w asyście świadków, i gości, którzy wykażą chęć świętowania tego dnia z Wami. Nie twierdzę że jest to marzenie tylko i wyłącznie dla milionerów, przecież nikt Wam nie każe zabierać ze sobą wszystkich gości, uczestnictwo w zagranicznym ślubie to decyzja dobrowolna. Imprezę dla najbliższych zawsze można zorganizować po powrocie.
Większość nowoczesnego społeczeństwa już dawno wyrzekła się swojej intymności na rzecz życia w sieci, instagramy, snapchaty, facebooki... Ludzie wrzucają tam niemalże wszystko. Nie będę wam wymieniać co, bo sami doskonale wiecie jakie rzeczy wrzucają wasi znajomi, i niejednokrotnie ślepniecie na widok niektórych z aktualizacji. Pamiętajcie jedno, i starajcie się nie powtarzać błędów, moich, być może i waszych znajomych. Jak już bierzecie ślub, starajcie się nie aktualizować swojego statusu w związku, średnio pół godziny po uroczystości, najprawdopodobniej w drodze na sale, przeznaczcie ten dzień na dzień bez telefonów i tych wszystkich zjadaczy czasu jakim są portale społecznościowe. To jest Wasz dzień, nie dzień setki fałszywych znajomych z fejsa, którzy tylko czekają na to żeby podwinęła wam się noga przy najbliższej okazji.
JESTEŚ WIĘŹNIEM SOCIAL MEDIÓW
Większość nowoczesnego społeczeństwa już dawno wyrzekła się swojej intymności na rzecz życia w sieci, instagramy, snapchaty, facebooki... Ludzie wrzucają tam niemalże wszystko. Nie będę wam wymieniać co, bo sami doskonale wiecie jakie rzeczy wrzucają wasi znajomi, i niejednokrotnie ślepniecie na widok niektórych z aktualizacji. Pamiętajcie jedno, i starajcie się nie powtarzać błędów, moich, być może i waszych znajomych. Jak już bierzecie ślub, starajcie się nie aktualizować swojego statusu w związku, średnio pół godziny po uroczystości, najprawdopodobniej w drodze na sale, przeznaczcie ten dzień na dzień bez telefonów i tych wszystkich zjadaczy czasu jakim są portale społecznościowe. To jest Wasz dzień, nie dzień setki fałszywych znajomych z fejsa, którzy tylko czekają na to żeby podwinęła wam się noga przy najbliższej okazji.
Drogi czytelniku, pamiętaj to tylko moja opinia! Do niczego nie namawiam!